Leniwe wakacje

Czy my zawsze wszystko musimy?

Musimy dobrze wyglądać, dobrze się czuć, wszystko perfekcyjnie wykonywać, aby wszystkich zadowolić, oraz spełnić pokładane w nas oczekiwania. Zazwyczaj tak. Ale przychodzi taki moment, gdy dajemy sobie prawo do „nicnierobienia” 🙂

Życie tego od nas wymaga, to jak jesteśmy postrzegani przez innych, sprawia, że osiągamy sukces lub nie.

Dążenie do perfekcji powoduję, że jesteśmy poddawani nieustannej presji w działaniu i dbaniu o siebie. Panuje pogląd, że dbanie o siebie wymaga wysiłku, pieniędzy i ogromu wolnego czasu. Poddajemy się tym sugestiom i … brniemy coraz bardziej.

W ciągłym biegu między pracą, obowiązkami domowymi, spotkaniami, nasz organizm funkcjonuje na nieustannej adrenalinie, która napędza nas do działania i nie pozwala na tzw. reset. Odhaczamy kolejne zadania na naszej liście rzeczy do zrobienia. Boimy się porażki, staramy się być perfekcjonistami kontrolującymi swoje życie.

Jakie to trudne, wymagające nieustającej kontroli sytuacji.

Tymczasem nauczmy się odpuszczać i pozwalać sobie na mniejszą dyspozycję.

Ja staram się to wprowadzać w swoje życie. Kiedyś wszystko musiało być dokładnie takie jak sobie zaplanowałam. Starałam się mieć wszystko pod kontrolą, wszystko było przewidywalne. Tymczasem teraz czuję się bardziej komfortowo we własnej skórze, bardziej wolna i pewna siebie. To z kolei przekłada się na swobodę i pewien rodzaj luzu, który jest widoczny również na co dzień.

Ale najwięcej dobrego dla siebie robimy nic nie robiąc, leżąc na kanapie lub podziwiając leniwie zachód słońca na plaży 🙂 Wsłuchujemy się w swoje emocje i staramy się zrozumieć swoje pragnienia. Jest to może trochę  „leniwe” spojrzenie na siebie, ale czasami bardzo potrzebne, aby wrócić ze zdwojoną energią do swojego życia.

Trochę egoistyczne myślenie o sobie może mieć ozdrowieńczy wpływ na nasze ciało i dalsze relacje z ludźmi. W ten sposób lepiej też poznajemy siebie i nasze pragnienia i oczekiwania. Z innej perspektywy spójrzmy na nasze życie i na to co jest dla nas ważne.

 

Czas letnich wakacji daje przyzwolenie na odrobinę luzu, odpuszczenie sobie i skupienie się na swoich potrzebach, zwolnieniu tempa życia.

Z drugiej strony, jesteśmy uczeni, że skupianie uwagi na sobie jest samolubne i próżne, że należy zwracać uwagę na innych a mniej myśleć o sobie. Ale tutaj jest pułapka. Bo empatia to jedno, ale spychanie na dalszy plan własnych potrzeb -to drugie. A stąd już nieduży krok do frustracji.

Więc zatrzymajmy się w tym pędzie chociaż w wakacje, zastanówmy się co jest dla nas ważne, a wtedy z większą energią wrócimy do swojego „rutynowego” perfekcjonizmu 🙂

 

Trochę refleksji dzisiaj, być może tak nastroił mnie piękny, klimatyczny zachód słońca 🙂

Czy też miewacie takie przemyślenia?

 

2 komentarze

  • Babooshkastyle

    Teresko, po pierwsze zestaw letni, cudowny, luzacki, taki, który nic nie musi, a jednak jest bardzo lekki, zgrany z wakacjami. Ja już dawno doszłam do wniosku, że nie wszystko musi być tu i teraz, sama jestem pracoholiczką, perfekcjonistką, ale jak czuję się zmęczona, to mówię sobie, ok jutro też jest dzień.

    • TelizLook

      Dziękuję Ci bardzo. Strój odpowiada mojemu nastrojowi, więc luźny i swobodny, taki w jakim najlepiej się latem czuję. Natomiast ten pęd życia jest coraz częściej męczący. Nawet na początku lata staramy się, aby wszystko było perfekcyjne; strój, opalenizna, wyjazdy. Natomiast pod koniec lata, już któryś rok z rzędu pojawia się u mnie pewien rodzaj luzu i totalnej swobody. Być może to wpływ temperatury 🙂 i słońca. A może zmęczenie daje o sobie coraz bardziej znać, więc sobie coraz więcej odpuszczam. Wiem jedno, jest to dla mnie korzystne 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂

Zostaw komentarz