Dla ochłody, biel

Po ostatnim, energetycznym turkusie, naszła mnie ochota na biel (zdecydowanie ukochana 🙂 ) zwłaszcza, że pogoda sprzyja 🙂

Wymarzona na lato, lekka, odświeżająca, pięknie podkreśla skórę muśniętą słońcem. Kolejne lato i jest to znowu  hit sezonu. Nic dziwnego, jest ponadczasowa 🙂

A teraz jest najlepszy czas, aby ją nosić (chociaż ja biel chętnie noszę w pozostałych porach roku, nawet zimą, a może … zwłaszcza zimą  TU   i  TU   )

Biel dodaje mi energii, a poza tym, mam wrażenie … że mnie odmładza 🙂

Myślę, że wszystkie kochamy ten kolor, zwłaszcza, że występuje ona w wielu odcieniach i stylach, tak więc odnajduje się w każdej modowej konwencji. Zdecydowanie na pierwsze miejsce wysuwa się „rozważna i romantyczna”, tę wersję chyba lubimy najbardziej. Czujemy się wtedy świeżo i lekko. Ja uwielbiam również ją w stylu boho, a także w wersji garniturowej lub oversize.  Często noszę jako total look, bawiąc się jedynie odcieniami, od gołębiego, przez „śmietankę”, po krystaliczną biel.

Co mam na sobie:

jedwabna sukienka  –  Vila

buty  –  Gioseppo

biżuteria, prezent, rękodzieło Iwonki 🙂

okulary (różowe) pamiątka z wakacji 🙂

Tym razem, sukienka jest śnieżno-biała, jedwabna, z delikatną koronką przy szyi. Jej minimalistyczny fason, myślę, że pozwolił na użycie energetycznych dodatków. I tu dochodzimy do mocnego akcentu mojej stylizacji, butów. Zakupiłam je już ubiegłego lata, ale nie bardzo wiedziałam z czym łączyć.

Na początek, bezpieczne połączenie z białą, prostą sukienką.

Drugim mocnym akcentem są kolczyki i branzoletka, w energetycznych kolorach, jako etniczny dodatek.

Zatem, jaka jest prawdziwa, modowa natura bieli?

Nie ma jednej odpowiedzi, każda z nas interpretuje ją na swój sposób. I o to chodzi 🙂