„Droga do sukcesu pełna jest kobiet popychających swych mężów”.* Gala – muza Salvadora Dali

„Droga do sukcesu pełna jest kobiet popychających swych mężów”.*

Chciałabym rozpocząć nowy cykl o kobietach – szyjach, podporach, bohaterkach drugiego planu. O kobietach ważnych, mających wpływ na kształt dzisiejszego świata.

Pierwsza z nich – Gala, muza Salvadora Dali. Była ona nie tylko inspiracją artysty, także bohaterką większości jego obrazów.  Partnerki artystów to zupełnie odrębna kategoria osobowości – niezwykłych, fascynujących, często tragicznych. To kobiety posiadające własną historię, nieśmiertelne – femme fatales, muzy.

Większość z nas zapewne lubi książki biograficzne. Bardziej intrygujące jest poznawanie czyjejś ciekawej, a często burzliwej historii życiowej. Osobiście, chwile jakie spędzam z książką bardzo sobie cenię. Może dlatego, że za oknem tak szaro. To właśnie biografia dwóch nietuzinkowych osób tknęła mnie do dzisiejszego wpisu. Postanowiłam wspomnieniem wrócić do mojej wyprawy do muzeum Salvadora Dali w Figueres, miejsca interesującego pod każdym względem.

Wierzcie mi, naprawdę warto się tam wybrać. Najbardziej zaintrygowała mnie wszechobecna postać Gali – muzy Dalego, i to właśnie ją chciałabym Wam przybliżyć. Kim była kobieta, która zawładnęła umysłem artysty do tego stopnia, że uważał iż jest to kobieta z jego snów? Widać to na każdym kroku. Równocześnie przez wszystkie lata pełniła rolę jego nauczycielki i menadżerki. Wielu zarzucało jej wykorzystywanie malarza. Ona twierdziła, że była dla niego wybawieniem przed szaleństwem i przedwczesną śmiercią. Byli jedną z najbardziej ekscentrycznych par XX wieku.

Kupiłam w muzeum album z reprodukcjami obrazów malarza. Sztukę Dalego poznałam dzięki mojemu małżonkowi, który zawsze był Nim zafascynowany. Naturalnym więc było, że kiedyś pojedziemy do poświęconego mu muzeum. Udało nam się tego dokonać 3 lata temu, podczas upalnego lata, takiego samego jak to, kiedy Dali poznał Galę…

Wiele się mówi o malarstwie Dalego, znacznie mniej o jego ekscentrycznym życiu z Galą. Spotkanie ich było dla obojga jak uderzenie pioruna. Poznali się w domu letnim malarza, na zorganizowanych dla artystów wakacjach, na które Gala przyjechała będąc zamężną z poetą, bliskim znajomym gospodarza. Dali chorobliwie nieśmiały, wręcz uważany za dziwaka, po przejściach. Gala lubiąca przygody, atrakcyjna, przykuwająca uwagę. Dali zobaczył z okna odkryte plecy Gali, siedzącej na hiszpańskiej plaży i zakochał się w nich. Niesamowite i chyba już niemożliwe w obecnych czasach:) Być może dlatego tak często przedstawiał Ją na swoich obrazach z odkrytymi plecami (a trzeba przyznać, że były piękne). Mówił o nich:

„(…) jak nieskończenie smukły łącznik między pełną woli, energiczną i dumną szczupłością jej torsu i bardzo delikatnymi pośladkami”

W tym czasie Gala była mężatką i miała dziecko, ale fascynacja i uczucie były tak silne, że zaryzykowała wszystko i postanowiła spędzić dalsze życie z Dalim. Historia ich „bycia” i miłości (czasami przechodzącej w nienawiść) jest tak bogata, że trudno mi przedstawić ją w kilku zdaniach. Czytając ich biografię można stwierdzić jak silnymi osobowościami byli oboje. O Dalim wiedziałam to już wcześniej, widać to zresztą po Jego twórczości. Jednak Gala dorównywała mu pod każdym względem, w tym w ekscentryczności.

Gala była również muzą dla innych artystów ówczesnej epoki. Można się zastanawiać jak wyglądałby surrealizm gdyby nie Ona. Swoją drogą – dziś nazywamy to surrealizmem – wtedy były to przekraczane bariery, skandale obyczajowe, sensacje.

Gala była kobietą otwartą, bez zahamowań, lubiącą towarzystwo innych mężczyzn, nie tylko męża. Dzisiaj może nie szokowałoby to aż tak bardzo, ale musimy wziąć pod uwagę czasy w jakich przyszło im żyć. Z pewnością artystom wybacza się zawsze więcej, ale ekstrawagancje jakie były jej udziałem nawet dzisiaj podlegałyby dyskusji. Z jej inicjatywy doszło do sytuacji, w której przez wiele miesięcy wraz z mężem poetą tworzyli trójkąt miłosny z innym żonatym mężczyzną. Gala opisywana była, jako okrutna femme fatale. Słynny apetyt seksualny Gali, zakrawał wręcz na nimfomanię. Przez całe życie gustowała w młodych kochankach (nie przeszkadzało jej, że miała w tym czasie mężów). Okazała się wyrodną matką – nie dbała o zdrowie psychiczne córki, po czym wydziedziczyła ją w testamencie. Pod koniec życia bardzo bała się starości, co rekompensowała sobie coraz młodszymi kochankami. Jednocześnie stawała się przesadnie religijna, modliła się do ikony przywiezionej z rodzinnej Rosji.

Pomijając te kontrowersje związane z Jej osobowością, Dali nigdy nie ukrywał, że to Gala go stworzyła. Nauczyła Go wszystkiego – pozwoliła być artystą, ale umiejącym poruszać się w otaczającym świecie „zwykłych” ludzi. Była autorką Jego sukcesu – zajęła się marketingiem, nawiązywała kontakty, zajmowała się „sprzedażą” talentu artysty, głównie w Ameryce, gdzie zyskał ogromną sławę.

Niedaleko muzeum Dalego jest dom, który podarował Gali, zamek Pubol. Sama świadomość, że jestem w tym miejscu – z duszą, przepełnionym sztuką, powodowała u mnie dreszczyk emocji.

Komnaty, w których spędzała czas, sypialnia, toaletka, jakby przed chwila korzystała z kosmetyków właścicielka – muza Salvadore Dali, dzięki której powstały niesamowite dzieła malarstwa – to wszystko było fascynujące.

W dzisiejszych czasach Galę nazwalibyśmy fashionistką. Mam na myśli to, iż interesowała się modą, lubiła eleganckie stroje, które postrzegała jako dzieła sztuki. Można je podziwiać w jej domu. Eleganckie suknie, bardzo oryginalne. Została pochowana w swojej ulubionej, czerwonej – od Diora. Gala była filigranowa i szczupła, więc suknie eksponowały talię „osy”.

Charakterystyczna była jej fryzura, która pozostawała niezmienna przez wiele lat, z kokardą zawiązaną a’la Myszka Minnie. Tak często była przedstawiana na obrazach swego męża. Nawet siedząca lub stojąca tyłem, była rozpoznawalna (m.in. dzięki charakterystycznym rogom kokardy).

Ciekawym doświadczeniem było spędzenie kilku chwil w ogrodzie, gdzie odpoczywała wśród zieleni i rzeźb Dalego. Dziś wygląda inaczej. Niby można było poznać, że jest to to samo miejsce jakie widziałam na obrazach, a jednak z powodu rozmiaru drzew zupełnie inne. Siedzenie na ławce w tym ogrodzie, gdzie z pewnością siadywała Gala, wprawiło mnie w melancholijny nastrój.

Zainspirowana Galą z obrazów i przekazów Dalego, postanowiłam zgłębić właśnie jej historię. Po powrocie zaczęłam doczytywać i przyznam, że okazała się ona o wiele bardziej intrygująca, niż na początku sądziłam.

Charakter Gali musi budzić zainteresowanie. Każda kobieta ma wpływ na swojego mężczyznę, ale w przypadku Gali ten wpływ był ogromny. Mówi się, że gdyby nie było Gali, nie byłoby Dalego. Gdyby nie jej pomysłowość, determinacja w stworzeniu Dalego jako artysty, ale także promocja jego dzieł nie powstałyby te najsłynniejsze, np. „Trwałość pamięci”.

A że przy okazji zdobyli bogactwo, to już skutek uboczny:). Dlatego można powiedzieć, że byli dla siebie stworzeni. Po jej śmierci Dali wyznał:

„Kochałem Galę bardziej niż matkę, bardziej niż ojca, bardziej niż Picassa, a nawet bardziej niż pieniądze”.

Mapa Figueres

Mapa Figueres

*aforyzm Ignacego Paderewskiego.

4 komentarze

  • Teresa

    Cieszę, że umieściłaś w blogu informacje o Gali. I tyle pięknych zdjęć. I ciekawe informacje. Nie byłam w Figueres, rodzinnym mieście Salvadora Dali, a dzięki Tobie mogłam choć wirtualnie poznać stworzone przez niego muzeum. Znam tylko paryskie muzeum z jego pracami, jest jednak bardzo skromne w porównaniu z tym Teatro Museo.

    • TelizLook

      Cieszę się źe się podobał wpis. Starałam się pokazać źe Figueres i zamek Pubol to nie tylko miejsce gdzie wiszą na ścianach prace artysty ale miejsce gdzie moźna poczuć atmosferę tamtych lat. Poczuć dreszczyk emocji przebywania w tak ciekawym miejscu, jakby gospodarze dopiero co wyszli. Naprawdę polecam i obiecuję niezapomniane wraźenia. Pozdrawiam

  • Monika

    Interesujący,pouczający i wręcz inspirujący post.Jak najwięcej takich wpisów,które poruszają nie tylko temat mody lecz dotykają zupełnie innego świata jakże zapominanego w dzisiejszych czasach…

    • TelizLook

      Dziękuję, też uważam , że jest wiele ciekawych tematów. Będę kontynuować ten cykl, więc zapraszam 🙂 Pozdrawiam

Zostaw komentarz