Frida. Polski wątek w jej życiu

Po raz kolejny miałam okazję obcować z malarstwem Fridy Kahlo 🙂  Niestety, nie pojechałam do muzeum, które znajduje się w jej domu w Meksyku 🙁

Dzięki Centrum Kultury Zamek w Poznaniu, które sprowadziło kolekcję Nataszy i Jacguesa Gelmanów, mogłam podziwiać niesamowite autoportrety Fridy w Poznaniu 🙂

Jest to pierwsza i jedyna w swoim rodzaju prezentacja dzieł artystki w Polsce. Pokazane też są obrazy i rysunki Diego Rivery, fotografie Bernice Kolko, malarstwo i grafiki Fanny Rabel.

Tu należy wspomnieć o polskim kontekście wystawy.

Zobaczymy Fridę, widzianą oczami swojej studentki, polskiego pochodzenia Fanny Rabel oraz w obiektywie Bernice Kolko, również mającej polskie korzenie.

W 1943r. Frida Kahlo została wykładowczynią na Akademii Sztuk Pięknych la Esmeralda. Zajęcia najczęściej prowadziła w swoim domu. Tam jej studentką była Fanny Rabel, która urodziła się … w Lublinie. Fanny była jedną z czwórki studentów, którzy określali siebie jako Los Fridos i którzy pozostali przy niej również wtedy kiedy była już bardzo chora.

Przykład malarskiego talentu Fanny można zobaczyć w publicznej pralni w Coyoacan, którą Los Fridos ozdobili muralami, pracując pod kierunkiem Fridy Kahlo.

Jej prace przedstawiające codzienne życie Meksyku w latach 40 i 50 XX wieku, dokumentują otoczenie, w jakim żyła i tworzyła Frida Kahlo.

Fanny Rabel urodziła się w 1922 w Lublinie jako córka aktorów niewielkiego żydowskiego teatru wędrownego. Wczesne dzieciństwo spędziła w pociągach, bez stałego zameldowania. Na skutek pierwszych pogromów Żydów, rodzice wraz dziećmi postanowili opuścić kraj i w 1929r. wyemigrowali do Paryża. W 1938 rodzina podjęła decyzję o dalszej emigracji do Meksyku. Tam młoda Fanny rozpoczęła naukę malarstwa i rysunku, by w 1942 roku zostać studentką Fridy Kahlo.

We wspomnieniach opowiada, że mentorka niczego nie narzucała swoim uczniom, namawiała do obserwowania otoczenia, pobudzała do kreatywności i odwagi w tworzeniu.

Obrazy Fanny Rabel były prezentowane na wielu wystawach. W jej obrazach i grafikach widać duży wpływ wartości humanistycznych, które przejęła od Fridy.

Kolejny aspekt polski na wystawie, to Bernice Kolko, pochodząca z Polski fotografka. Przyjaźniła się ona z Fridą w ostatnich latach jej życia. O ich zażyłości może świadczyć fakt, że Kolko miała zgodę na wykonywanie bardzo osobistych zdjęć Fridy, uwieczniała malarkę w sytuacjach niepozowanych, w naturalnym otoczeniu, w ogrodzie, chorą w łóżku, a nawet już zmarłą.

Bernice Kolko urodziła się w  1905r. w Grajewie. Jako nastolatka, po śmierci ojca wraz a matką wyemigrowała do USA. Była już uznaną artystką, gdy w 1951r. trafiła do Meksyku. Tam poznała Fridę i się z nią zaprzyjaźniła. Frida mówiła o niej ” to wielka artystka, która fotografuje rzeczywistość w sposób godny podziwu”.

Ciekawe było również pokazanie Fridy w obiektywie amerykańskiego fotografa węgierskiego pochodzenia Nicolasa Muray, który spotkał ją podczas wakacyjnego wyjazdu do Meksyku w 1931r.

Spotkanie było początkiem ich romansu, który trwał z przerwami przez 10 lat. W tym czasie stworzył niesamowite portrety Fridy.

Ciekawostką na wystawie jest … brak pewnego obrazu. Zraniony stół, to obraz, który namalowała Frida i który wisiał w jadalni jej domu w Meksyku. W 1945r, przekazała go Meksykańsko-Rosyjskiemu Instytutowi Wymiany Kulturalnej, który przekazał swojemu radzieckiemu odpowiednikowi. Ostatni ślad obrazu odnajdujemy w 1955r. gdzie prezentowany był w Warszawie na wystawie sztuki meksykańskiej, jako depozyt moskiewskiego muzeum. Obraz ponoć wrócił do Moskwy, ale … nikt go więcej nie widział.

Eksperci poszukują go od jakiegoś czasu, przede wszystkim w Rosji, jednak wszystkie zapytania tam kierowane spotykają się z negatywną odpowiedzią.

Bardzo szkoda, ponieważ obraz jest niesamowity. Można oglądać tylko jego reprodukcję.

Na obrazie Frida ukazana jest dwukrotnie, jest to w pewnym sensie podwójny autoportret. Obraz, jak wszystkie dzieła Fridy jest formą maskarady, pokazuje jej cierpienie fizyczne i myśli samobójcze.

Podczas zwiedzania wystawy można oglądać film ze scenami z życia artystki. Przyznam, że przeniosłam się w czasy Fridy.

Czasami wydaje nam się, że po przeczytaniu biografii kogoś znanego, wiemy już o nim wszystko. Nic bardziej błędnego. Miałam okazję się o tym przekonać na wystawie dzieł Fridy Kahlo. Autorzy wystawy pokazali malarkę z innej perspektywy, oczami innych twórców. Przyznaję, że wyłonił się inny, nie mniej ciekawy obraz słynnej malarki.

Moc wrażeń z wystawy odreagowałam podczas spaceru w przyzamkowym parku 🙂

10 komentarzy

  • Babooshkastyle

    Fajnie Teresko, że mogłaś obejrzeć tą wystawę, ja mam bardzo daleko do Poznania, podobał mi się film o Fridzie, super fotki, pozdrawiam

    • TelizLook

      W Poznaniu dzieje się wiele ciekawych rzeczy, cieszę się, że mieszkam niedaleko. Ale można oglądać jej reprodukcje i np. film, który tez mi się bardzo podobał. Ale pójście na wystawę i zobaczenie obrazów na żywo, to niebywała frajda. Pozdrawiam serdecznie 🙂

  • Patryk

    Widzę, że przeżyła Pani świetną przygodę. Warto zapoznać się ze sztuką z całego świata, bo może zaskoczyć.

    • TelizLook

      Frida rzeczywiście kiedyś bardzo mnie zaskoczyła, a teraz lubię wracać do jej malarstwa i … zawsze to jest przygoda. Pozdrawiam

  • barbara

    Bardzo fajnie,że miałaś okazję zobaczyć tę wystawę, do Poznania mam daleko więc chyba mi się nie uda. Napisałaś bardzo ciekawy tekst, wiele z niego można się dowiedzieć, bardzo interesujące są polskie akcenty a na spacerze w parku wyglądasz zachwycająco…serdecznie pozdrawiam…

    • TelizLook

      Dziękuję bardzo. Był ciepły, słoneczny dzień, więc fotki wyszły całkiem fajne. Natomiast w muzeum światło było przyciemnione, więc tam zdjęcia są bardziej klimatyczne. Cieszę się, że mogłam przybliżyć Ci trochę biografię i twórczość Fridy, bo jest rzeczywiście inspirująca. Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂

  • Teresa

    Świetny reportaż z wystawy. Interesujący, wyczerpujący. I piękne zdjęcia. Wszystko zachęca, by odwiedzić Centrum Kultury Zamek w Poznaniu. A dla mnie to sympatyczne wspomnie, gdyż widziałam wystawę zanim powstał Twój post. I pewnie jeszcze tu zajrzę, by powspominać lub zachęcić kogoś do obejrzenia malarstwa Fridy.

    • TelizLook

      Dziękuję Ci bardzo 🙂 Cieszę się, że pojechałam na wystawę by obejrzeć obrazy. Ale nie tylko, wystawa zrobiona jest bardzo ciekawie, można na chwilę przenieść się w tamte czasy. Ja też będę zachęcać do obejrzenia tej wystawy, a sama będę czekać na kolejne, inne ciekawe wydarzenia. Ty pewnie też 🙂 🙂 🙂

      • Teresa

        Jeszcze raz wspomnę, świetny reportaż z wystawy, ale przecież po nacieszeniu się nim, nie sposób nie zauważyć w jak pięknej kreacji jest autorka postu. Tereniu, pięknie wyglądasz.

        • TelizLook

          Dziękuję Ci bardzo 🙂 Jak zawsze, jesteś bardzo spostrzegawcza 🙂 Nie ukrywam, że starałam się strojem dopasować do Fridy 🙂 Cieszę się, że zauważyłaś 🙂 🙂 🙂

Skomentuj TelizLook Kasuj odpowiedź.