„Orange is the happiest color” Frank Sinatra.
Jesień tego roku nas rozpieszczała. Niestety należy używać czasu przeszłego, gdyż pogoda się zmieniła. Myślę, że jest to ostatni wpis z iście „wiosenną” jesienią. Przede wszystkim będzie mi szkoda słońca. Jednocześnie grzało, ale również naturalnie doświetlało zdjęcia. Szczególnie te modowe. Będzie się musiał mój fotograf starać, aby efekt był równie dobry 🙂
Co mam na sobie? Płaszcz - Vila Sweter - Vila Spodnie - Monnari Buty - Gino Rossi Torebka - Venezia
Udało nam się złapać dzień słoneczny, chociaż wietrzny. Najbardziej „uciepiały” na tym moje włosy, z którymi wiatr robił co chciał. Kolejny raz sprawdził się mój ulubiony sweter w kolorze pomarańczowym, który pomimo trudnego koloru pasuje do wielu stylizacji. Pojawił się już wcześniej na blogu (TU). Kiedyś myślałam, że nie jest dla mnie.
Strzałem w dziesiątkę były buty, które kolorem dopasowały się idealnie, a przy tym okazały się bardzo wygodne. Na pewno zobaczycie je jeszcze na blogu w niejednym wpisie!
Zawsze miałam problem z doborem butów na obcasie. Trudno było mi dostać takie, które byłyby ładne i wygodne, aż trafiłam do sklepu Gino Rossi. Po kilku przymiarkach wyszłam z dwiema parami, ładnymi i co dla mnie ważne – super wygodnymi. W jednych z nich prezentuję się dzisiaj.
Dobrałam do nich spodnie cygaretki w kolorze jasnego brązu oraz skórzany płaszcz o kilka tonów ciemniejszy. Płaszcz ma rękawy 3/4, które lubię łączyć z długimi rękawiczkami. Tym razem nie było takiej potrzeby.
Torebka, którą kupiłam w Venezii zawiera kolory ze stylizacji i jeszcze te motyle… wiosna!
ola
Świetny wiosenny strój. Torebka pojemna i pasuje do stylizacji :). Całość świetnie wygląda 😀
TelizLook
Dziękuję bardzo. Polecam kolor pomarańczowy, jest energetyczny, ożywi każda stylizację. A torebkę myślałam, że trudno mi będzie do czegoś dobrać (te kolorowe motyle), cieszę więc, że się podoba. Pozdrawiam