Takie miałam dylematy podczas mojego wyjazdu do Poznania. Pogoda iście afrykańska wyznaczyła w jakim kierunku powinnam pójść. W tym okresie każdego roku panuje istne szaleństwo na kolor biały. We wszystkich magazynach modowych pokazywane są stylizacje na różne sposoby – total look lub łączenia z innymi kolorami. Postanowiłam pójść w tym kierunku. Kolor miałam więc wybrany, tylko co dalej? Jako, że miało to być spotkanie ze znajomymi wybrałam zwiewny, niezobowiązujący styl.
Co mam na sobie?
BIAŁA
Sukienka - Vila
Kamizelka - Vila
Buty - Nessi
Torebka - Baldaccini
BIAŁE
Spodnia - Vila
Bluzka - Vila
Buty - Venezia
Torebka - Venezia
Sukienka z jedwabiu o letnim kroju z delikatną koronką wydawała się wręcz idealna na ten cudowny letni dzień. Kolor biały uwielbiam zarówno latem, jak i w chłodniejszym okresie jako dodatek lub przełamanie smutnej czerni czy szarości. Dodaje on elegancji, delikatności, odejmuje lat, a latem dodatkowo pięknie podkreśla opaleniznę.
Ale nie miało być na „pannę młodą” czyli całą w bieli. Jak poradzić sobie z tym tematem? Biel jest o tyle trudnym kolorem, że większość z nas, przy przyspieszonym trybie życia, nie wyobraża sobie założenia jej na co dzień. Za duże ryzyko zabrudzenia, za bardzo wyróżniamy się wówczas z tłumu, właściwie nie wiadomo z jakimi barwami ją łączyć. Ale ja uważam że biel jest wartością samą w sobie, więc można ją nosić „saute”, można łączyć z pastelowymi kolorami, z mocnymi lub wręcz z czarnym. Wszystko zależy od umiaru. Jeżeli wybierzemy total look, dobrze wygląda wówczas w minimalistycznym, pozbawionym ozdobników stylu. Jeżeli bawimy się kolorami, moim zdaniem, pasuje wtedy większa swoboda. I tym kierowałam się w tej stylizacji. Ponieważ bardzo lubię niebieski w różnych odcieniach, blodoniebieski jeans bardzo mi się spodobał w tym połączeniu. Jeans nigdy nie wyjdzie z mody, nie jest obciachem noszenie go nawet od stóp do głów, ale mi najbardziej odpowiada, jako element stylizacji. A więc stosuję zasadę: jedna rzecz wybrana i wokół niej buduję całość.
Po raz kolejny przekonałam się, że warto inwestować w dodatki. Dzięki torbie minilistonoszce o intensywnym niebieskim kolorze udało mi się uzyskać niezobowiązujący styl [co prawda niewiele do niej zmieściłam]. Wyszła fajna stylizacja w której świetnie się czułam, lekko zwiewnie i jednocześnie elegancko. Czyli tak, jak lubię.
Ale jak szaleć to szaleć. Na wieczorny spacer i shopping wybrałam szerokie spodnie, które aktualnie „przeprosiłam” [ciągle biegam w rurkach, które uwielbiam].
Swojego czasu były one bardzo modne, w tym roku wiosną znowu przewinęły się przez prawie wszystkie wybiegi. Według najnowszych trendów mają być na tyle długie, by odsłaniać jedynie czubek butów, należy wziąć więc pod uwagę wysokość obcasa.
Wiosną udało mi się takie upolować. Myślę że wykorzystam je również w chłodniejsze dni np. z białym lub kolorowym sweterkiem. Jako, że było jeszcze gorąco dopasowałam do nich top, z dodatkiem złotego, w miejscach które optycznie wyszczuplają. Poza tym w złotym kolorze doszły wygodne buty i torebka z miękkiej skórki „by Venezzia”.
Wieczór był bardzo ciepły, typowo letni, więc wybór jakiego dokonałam był trafny.
Lila
Bardzo ładne stylizacje i zdjęcia, uwielbiam jeansowe historie, a w połączeniu z bielą sa super!!!
TelizLook
Też lubię takie połączenie, jest takie subtelne i delikatne. Pozdrawiam.
Monika
Ciekawa i inspirująca propozycja,nigdy wcześniej nie próbowałam takich połączeń.Po tym poście połączę jeans z bielą.Czekam na kolejne wpisy :).
TelizLook
Dziękuję i zapraszam na następne wpisy.
Tess.
Ślicznie!
Obie stylizacje super a w sukience wyglądasz jak nimfa.
___Tess.
TelizLook
Dziękuję, sukienka była rzeczywiście zwiewna, a więc w połączeniu z wiatrem dała takie wrażenie 🙂